Drukuj

Maria Amalia Mniszchowa z Brühlów (1736-1772), córka Henryka Brühla, pierwszego ministra Augusta III, żona (od 14 lipca 1750 r.) Jerzego Augusta Mniszcha, marszałka nadwornego koronnego zmarła w wieku 35 lat na gruźlicę (jak oficjalnie ogłosiła rodzina), choć pojawiły się też domysły, że stało się to po zażyciu trucizny.

Jerzy Mniszech na cześć żony w 1773 r. wystawił dzieło sztuki sepulkralnej dłuta wybitnego lwowskiego rzeźbiarza dobry rokoka ze Lwowa (wg. jednych Jana Obrockiego, według innych Franciszka Olędzkiego) w kaplicy kościoła parafialnego św. Marii Magdaleny w Dukli (Podkarpackie). Wykonany z czarnego i białego marmuru, przedstawia zmarłą w stroju dworskim na sarkofagu. Epitafium dla niej napisał Rafał Modlibowski.

W internecie można znaleźć o nim ciekawy opis (fragment):

„Nagrobek ten to wyjątkowe dzieło polskiej rzeźby rokokowej 2. połowy XVIII stulecia. (…) Wyjątkowa cecha to sam wystrój kaplicy, w której znajduje się nagrobek i wynikający z tego kontekst. Pytanie, zadawane wielokrotnie przez badaczy, dotyczyło kwestii fundamentalnej: czy na pewno mamy do czynienia z kaplicą? Ściany wyposażone w lustra, złocone kinkiety, jasne kolory, rokokowe malatury niczym w pałacu - to wszystko wygląda raczej na rokokowy buduar. Wnętrze sprawia wrażenie przeniesionego z pobliskiego pałacu - siedziby Mniszchów. W tym otoczeniu leży pogrążona we śnie Amalia Mniszchówna. Zasnęła na poduszkach w długiej sukni. Prawą ręką podpiera się na łokciu, lewą przytrzymuje stronę w książce, którą przed chwilą czytała. Twarz Amalii wydaje się być pogrążona w stanie lekkiego snu, wywołanego lekturą (być może francuskiego romansu). Żadnych odniesień do vanitas, ani do przyszłego życia. Nie jest to więc, jakby sugerowała struktura, nagrobek zmarłej oczekującej na dzień Sądu Ostatecznego. Artysta ukazał Amalię podczas przerwy w codziennych zajęciach.”

Paulina Kucharska /culture.pl

 

fot. Jacek Stankiewicz