Aktualności

Kościół św. Marii Magdaleny i Matki Bożej Niepokalanej - wraz z przylegającym do niego klasztorem franciszkanów - tworzy kompleks sakralny znajdujący się w Przemyślu przy ul. Franciszkańskiej. Budowa zachowanej do dzisiaj świątynia trwała w latach 1754-1778. Przed barokową fasadą znajdują się trzy kamienne rzeźby przypisywane lwowskiemu artyście Fabianowi Fesingerowi z II poł. XVIII wieku. Przedstawiają one Najświętszą Maryję Pannę Niepokalanego Poczęcia oraz po jej bokach: bł. Jana Dunsa Szkota i św. Idziego.

Na górnej części fasady znajduje się polichromia Koronacja Matki Bożej. Pod nią napis w języku łacińskim: Domine De Tuis Donis Oferimus Tibi (Panie z Twoich darów ofiarujemy Tobie). Nad wejściem do kościoła umieszczono malowidło przedstawiające gołębicę (symbol Ducha Świętego) oraz napis: In Honorem B. Mariae Immaculatae (Na cześć Niepokalanej).

We wsi Dąbrówka Starzeńska (gm. Dynów) znajdują się ruiny zamku Kmitów (XV w.), które otacza rozległy park pełen starych drzew, a w nim dobrze zachowana alejka grabowa. Rozbudowano go w kształcie prostokąta wraz z parkiem dzięki następnym właścicielom z rodu Stadnickich. Po nich zamek był w posiadaniu Ossolińskich, później Podolskich i Parysów, a w XIX w. przeszedł wraz z osadą w posiadanie Starzeńskich.

Lata swojej świetności zamek przeżywał za ich czasów. W II połowie XIX w. dobudowali oni dwór oraz przerobili zamkowe baszty na mieszkania. Zamek szczycił się bogatą biblioteką oraz pokaźnym zbiorem dzieł sztuki. Po śmierci hrabiego Juliana Starzeńskiego majątkiem do 1939 r. zarządzał jego brat Kazimierz Starzeński. Po wybuchu II wojny światowej w dworze krótko przebywali Niemcy, a po nich do czerwca 1941 r. Rosjanie. Zamek zamieszkany był do 1945 r., następnie został spalony i wysadzony przez oddział UPA. Obecnie fortalicjum jest częściowo rozebrane i pozostaje w ruinie. W pobliżu, na końcu grabowej alejki zachowała się kaplica grobowa z ok. 1900 r.

„Podziwiając” wiatrowe farmę pod Przemyślem czy w okolicach Rymanowa często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że wiatraki w naszym krajobrazie to przecież nic nowego. Jeszcze 100 lat temu na terenach dzisiejszego Podkarpackiego co najmniej kilkadziesiąt wiatraków napędzało żarna młynów.

Grażyna Stojak postanowiła kilka lat temu poszukać w terenie i przybliżyć nam urodę zachowanych już nielicznie, starych, drewnianych wiatraków. Na zdjęciach możemy zobaczyć wiatraki w Kalembinie, Różance, w Woli Czudeckiej i na plebani w Szufnarowej. Pozostałe z tych, które przetrwały dzisiaj spotkać możemy tylko w skansenach w Sanoku, Kolbuszowej i w zagrodzie w Markowej.

Na jednym ze wzgórz we wsi Borek Stary (gm. Tyczyn), które mieszkańcy nazywają „Jasną Górą Różańcową” stoi zabytkowy, barokowy zespół klasztorny. Kiedyś był widoczny z daleka, dziś nieco przysłoniły go drzewa. Znajdujący się tutaj kościół Wniebowzięcia NMP i św. Jacka zbudowali w latach 1684-1726 dominikanie dla słynącego już wówczas łaskami cudownego obrazu Matki Bożej.

Wewnątrz świątyni zobaczymy kilka ołtarzy, wśród których wyróżniają się barokowe ołtarz główny i dwa boczne, które ufundował Józef Zaręba Skrzyński. Wykonano je w Gdańsku w latach 1684-1750. 

Los tego niezwykłego budynku wydaje się potwierdzać to pytanie. Ten powstały w 1936 r. dawny Parafialny Dom Ludowy w miejscowości Hyżne zadziwia swoją konstrukcją i skalą. Ale w tym regionie zbyt często żywa jest przekonanie, że drewno to synonim ubóstwa. I dlatego w tak szybkim tempie odchodzą w zapomnienie tak jeszcze liczne drewniany chaty, kończące swój los na pile-cyrkularce.

Dominantą tego obiektu jest niewielkich rozmiarów wieża posadowiona w centralnej części budowli. Zwracają uwagę także ozdobne belkowania nawiązujące do stylu zakopiańskiego. Ta będąca dziś w stanie ruiny budowla (chociaż chyba jeszcze do uratowania) posadowiona jest u podnóża sanktuarium maryjnego.

W sumie nie najgorsza lokalizacja, w pobliżu głównej drogi, z asfaltem pod same progi, wręcz proponuje jej nową funkcję jako karczmy czy innej gospody z tradycyjnym, pogórzańskim jadłem. A jeśli to nie przystoi z racji sąsiedztwa to można w niej urządzić muzeum parafialne czy też Gminną Izbę Pamięci. Szkoda, aby przepadła, a po zawaleniu jej wieży (to tylko kwestia czasu - już jest przechylona) w 2-3 dni i nie będzie po niej śladu.

turystyka smaki zielone eprocarpathia