Aktualności

W 2016 r. zakończono kolejny etap remontu zabytkowej, dawnej cerkwi greckokatolickiej Narodzenia Najświętszej Panny Marii z 1832 r. w Liskowatem (gm. Ustrzyki Dolne). Wojewódzki Podkarpacki Konserwator Zabytków przeznaczył na ten cel 40 tysięcy złotych. Remont na zlecenie Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Oddział Bieszczadzki prowadził Zakład budowlano-konserwatorski „Arkady” z Jarosławia.

Dokonano wymiany m.in. potężnej belki podwalinowej pomiędzy nawą i babińcem, usunięto także przegniłe węgłowania belek w ścianach pomiędzy nawą a babińcem (w nowych brusach wykonano na nowo zamki ciesielskie umożliwiające odtworzenie węgłów).

Na rok 2017 planowane są prace związane z odtworzeniem kaplicy nad babińcem (a także zewnętrznej galerii wokół przednawia) i przylegającego do niej chóru. Jeżeli uda się pozyskać środki finansowe na odpowiednim poziomie, to remont świątyni będzie zakończony jeszcze w tym roku.

Dawna parafialna cerkiew greckokatolicka św. Męczennicy Paraskewy, obecnie parafialny kościół rzymskokatolicki Wniebowstąpienia Pana Jezusa w Górzance (gm. Solina) usytuowana w górnej części wsi, na stoku stromego zbocza nad potokiem, w otoczeniu wiekowych dębów.

Pierwsza cerkiew, u stóp góry zwanej Bylite, wzmiankowana już w 1599 r. Gdy spłonęła w 1718 r. następną wybudowano na nowym miejscu. W jej pobliżu rozpoczęto w 1835 r. wznoszenie kolejnej, z fundacji ówczesnego właściciela wsi Feliks Giebułtowski i gromady. Remontowana w 1912 r., jej wnętrze udekorowano wówczas polichromią wykonaną przez Włodzimierza Pawlikowskiego. Po wysiedleniu rdzennej ludności, od 1948 r. użytkowana jako filialna świątynia rzymskokatolicka, w 1969 r. utworzono parafię.

Budowla orientowana, trójdzielna, konstrukcji zrębowej, posadowiona na kamiennej podmurówce. Z zewnątrz oszalowana pionowo deskami. Do sanktuarium na planie kwadratu od płn. przylega zakrystia. Od zach. dostawiony węższy i niższy przedsionek o konstrukcji szkieletowej. Nad nim niewielka kwadratowa wieża przykryta czterospadowym dachem, zwieńczona niedużą makowicą.

Świątyni towarzyszy parawanowa murowana dzwonnica (II poł. XIX w.), trójarkadowa. Z zachowanych dwóch dzwonów jeden z 1744 r. Wokół przycerkiewny cmentarz.

Ściany nawy wewnątrz i zewnątrz wzmocnione lisicami, stropy płaskie. Nadwieszony chór muzyczny z wystającym parapetem. Drzwi z nawy do przedsionka klepkowe (XIX w.). Stropy i ściany nawy pokryte są polichromią figuralną i architektoniczną. Zastosowano technikę marmoryzacji, czyli malarskiej imitacji kolorowej okładziny kamiennej (marmurowej). Wyjątkowym elementem z dawnego wyposażenia są zachowane figury apostołów wyciętych z deski, płaskorzeźbionych i polichromowanych, pochodzących ze ikonostasu. Datowane na I poł. XVIII w., gdyż wspomina o nich inwentaryzacja z 1752 r.

Po synodzie lwowskim i tendencji powrotu do ikonostasów kanonicznych, w 1912 r. ikonostas zdemontowano, wstawiając nowy, wykonany prawdopodobnie przez Bogdańskich. Elementami dawnego udekorowano ściany nawy. Na dawnym miejscu pozostała jedynie Golgota i rząd patriarchów oraz proroków, carskie wrota i kilka elementów architektonicznych. Z ikonostasu Bogdańskich(?) zachowały się jedynie ikony z rzędu Deesis. Dzięki determinacji proboszcza Piotra Bartnika i środkom z WUOZ w Przemyślu doszło do renowacja i rekonstrukcja starego ikonostasu oraz doprowadzenie do jego poświęcenia (wiosną 2009 r.).

We wnętrzu znajduje się także ołtarz główny i dwa ołtarze boczne. W prezbiterium, przy płd. ścianie barokowy ołtarz przeniesiony z rozebranego kościoła w Wołkowyi, z obrazem św. Ignacego Loyoli (pocz. XIX w.) w szczycie. Z mobilów późnobarokowy krucyfiks (XVIII w,), dwa ludowe krzyże procesyjne (XIX w.) i dwa rzeźbione konfesjonały.

Według legendy płaskorzeźbione figury miały zostać wykonane z jednego pnia drzewa lipowego, który przyniosła tu woda potoku Wołkowyjka. Wiąże się z nim jeszcze jedna ludowa opowieść. Mówi ona, że parobek miejscowego księdza podkradał mu ser. Podejrzewany winę zrzucił na apostołów i aby to uwiarygodnić posmarował im usta serem. Na ten widok proboszcz obił figury rózgą. Po tym fakcie parobek wyniósł je i ukrył. Paroch przestraszony zaczął poszukiwania, a po ich odnalezieniu w asyście procesji ponownie wprowadził do świątyni. Z ustnych przekazów wynika, że bohaterem tej opowieści miałby być ostatni greckokatolicki proboszcz Górzanki, ksiądz Andrzej Mokry.

Unikalna fotografia i elektroniczne odtworzenie/montaż ikonostasu w Górzance opracowane przez Macieja Kuszelę

Opuszczony obecnie dwór Trzecieskich w Woli Zdakowskiej (gm. Gawłuszowice, powiat mielecki), wzniesiono w 1911 r. Znajduje się on niedaleko barokowego, drewnianego kościoła św. Wojciecha w Gawłuszowicach z 1677 r.

Obiekt jest jeszcze w stosunkowo dobrym stanie, zadaszony, ale pozbawiony okien oraz drzwi. W jego sąsiedztwie znajdują się zachowane zabudowania gospodarcze (obora, spichlerz, wozownia) i pozostałości parku krajobrazowego. Na tyłach dworu stoi pomnik Matki Boskiej, również z 1911 r.

Z majątkiem w Woli Zdakowskiej związana jest tragiczna historia. Tuz po zakończeniu II wojny światowej miejscowa władza ludowa, chcąc przejąć majątek, podrzuciła do piwnicy we dworze karabin. „Przypadkowa” rewizja i znalezisko pozwoliły skazać właściciela na wieloletnie łagry i przejąć zespół. We dworze urządzono wówczas przychodnię, a następnie był on własnością gminnej spółdzielni.

Dziedzictwo narodowe utożsamiamy najczęściej z zamkami, pałacami, rodami magnackimi. Czasami dorzucamy do tego wybitnych artystów i ich dzieła czy to świątynie, czy rzeźby lub obrazy. Rezolutniejsi dodadzą do tego literaturę, niektórzy rzemiosło artystyczne, ktoś bąknie o etnografii.

Zapominamy niestety zbyt często, że wiaderko z napisem „dziedzictwo narodowe” obejmuje dużo, dużo więcej. Jeden z jej elementów można odnaleźć w Dynowie, przy ul. Sikorskiego 21. To stara kuźnia Tadeusza Tymowicza, nadal używana, z „milionem” różnych, często samodzielnie wykonanych urządzeń i narzędzi. Na zdjęciach można zobaczyć szyld ręcznie malowany, prostotę wyposażenia, wyślizgane od lat używania narzędzia. Czy taki element dziedzictwa nie powinien przetrwać?

fot. Jacek Stankiewicz

Publikacja „Ulanickie Wesele” to praca zbiorowa młodzieży z Ulanicy (gm. Dynów) powstała pod kierunkiem Anny Marszałek-Rochowicz.

Więzią łączącą pokolenia jest tradycja, dzięki której możemy czerpać z dorobku naszych przodków. W Ulanicy dzięki pasji i ogromnemu zaangażowaniu wielu osób powstała książka będąca zwieńczeniem projektu „Dziadku, powiedz, jak to było z…”. Przypomina ona bogaty świat dawnych obrzędów weselnych, od zmówin do poprawin. Zachwyca plastycznością opisów, dbałością o najmniejsze szczegóły. Zamieszczone w publikacji zdjęcia, pochodzące ze zbiorów prywatnych osób zaangażowanych w to przedsięwzięcie, pozwalają również zobaczyć dawną modę weselną. Dla starszych jest to powrót do przeszłości, dla młodszych z kolei jest to szansa na poznanie własnego dziedzictwa kulturowego”. W drugiej części zamieszczone są teksty ulanickich pieśni i przyśpiewek weselnych, jakie towarzyszyły poszczególnym obrzędom.

Publikacja, wydana przez rzeszowskie Wydawnictwo EDYTORIAL, powstała z inicjatywy i na zlecenie Ochotniczej Straży Pożarnej w Ulanicy.

turystyka smaki zielone eprocarpathia