Aktualności

W poniedziałek, 27 lutego br., godz. 16.00 w Sali Balowej Muzeum-Zamku w Łańcucie odbędzie się X spotkanie Łańcuckiej Resursy Kultury Pamięci pt. „Dziedzictwo Bieszczadów”. Spotkanie ma być elementem prac programowych nad strategią „Dziedzictwo i Rozwój Podkarpacia”

Bieszczady – kraina, która od pokoleń wywołuje wiele skojarzeń, refleksji. Czasami zachwytu, grozy. Na pewno nie wywołuje obojętności. Bieszczady to przede wszystkim bogactwo różnorodności; przyrodniczej, krajobrazowej, kulturowej, etnicznej, religijnej. Przez wieki Rzeczpospolita tworzyła przestrzeń, w której ludzie zamieszkujący tę ziemię mieli poczucie bycia u siebie. Polacy, Rusini, Żydzi, Niemcy, Cyganie tworzyli niepowtarzalny karpacki koloryt. Surowość gór, trudne warunki egzystencji wykuwały mocne charaktery, kształtowały typ wrażliwości pozwalający na tworzenie własnej architektury, poezji, muzyki, malarstwa.

Wystąpienia:

1. „Przyroda Bieszczadów” dr Tomasz Winnicki, biolog, od ponad 40 lat związany zawodowo z Bieszczadzkim Parkiem Narodowym, dyrektor BdPN,

2. „Krajobraz kulturowy Bieszczadów - wczoraj i dziś” dr Grażyna Holly, od lat związana zawodowo z Bieszczadzkim Parkiem Narodowym,

3. „Szlachta zagrodowa Ziemi Sanockiej” dr Hubert Ossadnik - historyk i etnolog, Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku,

4. „O znamienitych rodach dawnych Bieszczadów” dr Łukasz Bajda - historyk.

5. „Galicja” - szkodliwy mit?” ks. prof. dr hab. Stanisław Nabywaniec - historyk i historyk Kościoła, związany z KUL-em, a od 2001 r. z Uniwersytetem Rzeszowskim,

6. „Polacy, Rusini, Żydzi w Bieszczadach” prof. dr hab. Włodzimierz Osadczy - historyk, pracuje w Katedrze Historii Kościoła w Czasach Nowożytnych i Dziejów Teologii w Instytucie Historii Kościoła i Patrologii na Wydziale Teologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego,

7. „Wyznania i kościoły w Bieszczadach” ks. dr hab. Sławomir Zabraniak - duchowny katolicki, historyk, nauczyciel akademicki związany z uczelniami w Lublinie, Częstochowie i Rzeszowie.

Starostwo powiatowe w Jarosławiu oficjalnie zostało właścicielem pałacu w Wysocku  (gm. Laszki, Podkarpackie) wraz z otaczającym go parkiem. Powiat dzięki notarialnej umowie z rodziną Zamoyskich jest już spokojny o los działającego w nim od 1961 r. Domu Pomocy Społecznej.

Kwota transakcji to 3 mln zł, płatne w trzech ratach. Pierwszą z nich w wysokości 1,2 mln zł starostwo dostało z budżetu państwa. Z przedstawicielami rodu uzgodniono również kwestię rewitalizacji parku, nad którą czuwać będzie Rada Konserwatorska złożona z delegowanych przedstawicieli ze strony starostwa (3 osoby) i Zamoyskich (2 osoby).

Wysocko było własnością m.in. królowej Marysieńki, którą odziedziczyła po swym pierwszym mężu ordynacie Janie Zamoyskim, i przebywała tu w wybudowanym przez siebie pałacu. Częstym gościem był tutaj król Jan III Sobieski. Następnie majątek na krótko był własnością Rakoczego, a w 1712 r. właścicielami zostali Adama i Elżbiety Sieniawscy. W latach 1724-1734 r. wzniesiono, zaprojektowany przez Giovanniego Spazzio, nowy pałac ufundowany przez Marię Sieniawską. W tym czasie powiększono park założony przez królową Marysieńkę, jeden z piękniejszych parków i ogrodów w stylu francuskim w Polsce (rys. pierwotnego założenia na zdjęciu). Następnie właścicielem dóbr został August Czartoryski po ślubie z Marią Sieniawską. W latach 40. XIX w. dobra te należały już do rodziny Zamoyskich. Po raz kolejny budowla zmieniła swoje oblicze w 1875 r., kiedy Stefan Zamoyski dobudował piętro, a całość zwieńczył stromymi dachami mansardowymi. Z tego okresu pochodzi też ganek z czterema filarami przy elewacji frontowej i kryta weranda przy wschodnim skrzydle pałacu.

W 1915 r. rozpoczął się dla majątku w Wysocku tragiczny okres. Obrabowany przez żołnierzy rosyjskich i spalony utracił bogate zbiory artystyczne, m.in. cenne obrazy i zabytkowe meble. W okresie międzywojennym, podczas długotrwałego remontu Zamoyscy mieszkali w sąsiadującej z pałacem oficynie. Po II wojnie światowej, która przyniosła nowe zniszczenia, przez kilka lat zabytek czekał na odbudowę. Od 1961 r. mieści się tutaj Dom Pomocy Społecznej.

fot. UG Laszki/fot. Andrzej Halwa; Pabbloz, Joanna Pyka (WikiCom)

Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej organizuje konkurs „Kultura wsi. Moja kultura” dla gimnazjalistów i młodzieży ponadgimnazjalnej. Uczniowie będą wcielać się w rolę badaczy i opowiadać o wsi za pomocą tradycyjnych i nowoczesnych środków.

„Kultura wsi. Moja kultura” to konkurs przeznaczony dla gimnazjalistów i uczniów szkół ponadgimnazjalnych z całego województwa podkarpackiego. Ich zadaniem jest przygotowanie pracy na temat wybranego elementu kultury wsi. Mogą one być poświęcone zarówno tradycji, jak i współczesności – miejscowym, wydarzeniom, osobom, zwyczajom, muzyce… Wszystkiemu, co młodym ludziom wydaje się ważne. Praca może mieć formę eseju, filmu, reportażu radiowego, prezentacji multimedialnej lub cyklu zdjęć. Można ją przygotować samodzielnie lub w grupie. Najlepsi wygrają nagrody rzeczowe, a klasy laureatów wezmą udział w wycieczce do Parku Etnograficznego Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej. 

Dzisiejsza wieś w porównaniu z tą sprzed 25 lat to dwa różne światy. Zmieniło się wszystko: zwyczaje, język, to, jak ludzie mieszkają, jak pracują, jak się ubierają, czego słuchają, co czytają… O ile o dawnej wsi naukowcy i muzealnicy wiedzą już dość dużo, o tyle wieś współczesna ciągle jest nie do końca zbadanym lądem, który aż prosi się o nowych odkrywców.

Pracownicy Muzeum chcieliby, aby w tej roli wystąpili najlepsi badacze – ludzie młodzi, obeznani z nowoczesnymi mediami, umiejący szybko wyszukiwać informacje i dzielić się nimi. Jednym słowem: chcą, aby odkrywcami współczesnej wsi byli uczniowie szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych z terenu województwa podkarpackiego. Zgłoszenia można przesyłać do 15 kwietnia br.

Szczegółowe informacje na www.muzeumkolbuszowa.pl.

Wieś Albigowa k. Łańcuta: Sadowniczo-Szkółkarski Zakład Doświadczalny. W czasach przedwojennych była tu stadnina koni, która należała do Ordynacji Potockich, gdzie od lat prowadzona była hodowla tych zwierząt. Obecnie jest to własność prywatna, ale poprzez prowadzoną tu działalność gospodarczą: produkcję wyśmienitego soku jabłkowego, sprzedaż owoców, a także krzewów i drzewek owocowych czy możliwość organizacji wesel w przebudowanych dawnych stajniach na klimatyczną salę biesiadną można zajrzeć i popatrzeć. Do oglądania jest dużo, np. rządcówka z 1927 r. z salami na poziomie muzealnego wyposażenia, unikalna dereniówka Bask z akcyzą, prywatne muzeum powozów z kilkudziesięcioma zabytkami z XIX i XX w., pojazdy wojskowe z I połowy XX w., wojskowa kuchnia polowa na chodzie czy stado dzikoświń. Ale te wszystkie rzeczy już za zgodą właściciela majątku.

Aktualnie liczy on 207 ha ziemi, z czego sady jabłoniowe zajmują powierzchnię 30 ha, sady wiśniowe 40 ha, sady gruszowe 6 ha, szkółki i mateczniki 10 ha, plantacje: porzeczki czarnej 30 ha, aronii 45 ha, śliwy 1 ha, dereń jadalny 4 ha, łąki i pastwiska 11 ha, zabudowania, drogi i place 10 ha, pozostałe grunty użytkowane są rolniczo.

Zespół pałacowo-parkowy w Pełkiniach-Wygarkach (gm. Jarosław) w 2012 r. - po czterech latach prawnej batalii - odzyskali Czartoryscy. Trwający od 2008 r. spór pomiędzy rodem a powiatem zakończył się korzystnym dla dawnych właścicieli wyrokiem sądowym. A wszystko to dzięki orzeczeniu wojewody, że posiadłość przejęto w drodze reformy rolnej, chociaż pod nią nie podlegała. Idąc za tym Minister Skarbu Państwa unieważnił decyzję stwierdzającą, iż obiekt należy do powiatu.

Budowę pałacu w Pełkiniach ukończył Paweł Karol Sanguszko, który wszedł w posiadanie wsi Pełkiń przez małżeństwo z Marianną Lubomirską. Według inwentarza z 1724 r. pałac był już gotowy i bogato wyposażony. Parter i piwnice z tej budowli zachowały się do dziś w bryle pełkińskiego pałacu.

W 1753 r. właścicielami Pełkiń zostali Czartoryscy z Sieniawy. W pałacu mieszkali w dalszym ciągu dzierżawcy, a na stałe zamieszkał w Pełkiniach w 1889 r. dopiero książę Witold Czartoryski, po ślubie z hrabiną Jadwigą z Dzieduszyckich. W 1895 r. do starego pałacu dobudowano południowe skrzydło, tzw. parkowe, według projektu lwowskiego architekta Ludwika Ramułta. Dalszą rozbudowę projektował krakowski architekt Franciszek Mączyński. Wieloczłonowy korpus pałacu z wieżyczkami, ganeczkami i tarasami utrzymany jest w eklektycznym typie szwajcarskiego zameczku.

Obecny wygląd park zawdzięcza księciu Witoldowi Czartoryskiemu, dendrologowi z zamiłowania, który powiększył jego teren (do 18 ha), rozciągając go na zbocze pobliskiego wzniesienia i nadał mu charakter parku krajobrazowego w stylu angielskim. W centralnej części posadzono wiele drzew obcego pochodzenia (magnolie, kasztanowce, daglezje, choina kanadyjska i inne). Rosną tu też okazałe dęby, lipy i buki oraz cisy w formach drzewiastych i kilka limb. W dolnej części parku znajdują się przestronne łąki ze stawami. Czartoryscy rezydowali tu do 1944 roku, do reformy rolnej. W sąsiedztwie parku zachowały się pozostałości zabudowań folwarcznych z końca XIX i pocz. XX w. (rządcówka, lamus, stajnia, stodoła i domek ogrodnika).

W trakcie II wojny światowej pałac i park uległy częściowemu zniszczeniu. W 1945 r. zostały przejęte przez Referat Opieki Społecznej w Jarosławiu i po remoncie utworzono tu dom pomocy społecznej. W 2007 r., po wybudowaniu nowego obiektu, przeniesiono do niego pensjonariuszy. Pałac, chociaż dozorowany, stał pusty. I wtedy zainteresowali się nim Czartoryscy. 13 sierpniu 2012 r. zespół pałacowo-parkowy ponownie stał się własnością tego rodu. Reprezentujący spadkobierców Witold Czartoryski odebrał klucze do posiadłości przejmując liczący ponad 4 tys. metrów kwadratowych powierzchni pałac i ponad 10 hektarowy park.

Zaczęto od ekspertyzy architektoniczno-budowlanej pałacu. Utworzono również fundację, której zadaniem jest przywrócenie dawnego wyglądu pałacu i otoczenia. Od kilku lat trwają prace rewaloryzacyjne wnętrz pałacu, przywracana jest także świetność otaczającemu go założeniu parkowemu.

fot. Wojciech Pysz (WikiCom)

Źródło: WikiCom

turystyka smaki zielone eprocarpathia