Aktualności

Szczególnym elementem polskiego krajobrazu są kapliczki przydrożne, figury i krzyże, które wpisały się nie tylko w krajobraz polskiej wsi. Te małe obiekty sakralne wyrosły z przeżyć, doświadczeń oraz z potrzeby ducha miejscowych artystów i ludzi, którzy je tworzyli. Świadczą o prostocie, szczerej religijności i doświadczeniach naszych przodków.

Szczególny rozkwit zaznaczania niektórych miejsc kapliczkami i krzyżami nastąpił w XVII w. Stawiano je z wdzięcznością za wysłuchanie próśb, za uleczenie z choroby, jako wotum wdzięczności za wszelkie błogosławieństwo, opiekę, ochronę od nieszczęść, czy wreszcie jako wyraz czci i oddania chwały Najwyższemu Bogu.

Na terenie parafii Lubla (gm. Frysztak) uwagę zwraca drewniana kapliczka w lesie w przysiółku Bukowy Las, przy drodze do Glinika. W jej wnętrzu umieszczone były m.in. figurka Matki Boskiej. Rzeźba o wysokości ok. metra to dawny feretron z kościoła parafialnego w Lubli.

Murowaną kapliczkę wzniesiono na początku XIX w. Po pewnym czasie zmurszała i rozsypała się, a figurę przeniesiono ponownie do świątyni. Ok. 1900 r. pewna komornica z Bukowego Lasu umierając powierzyła gajowemu Michałowi Ptaszkowi pieniądze na odbudowę kapliczki. Po uzyskaniu zezwolenia od właściciela lasu, odbudowano ją na dawnym miejscu. Kilka lat później proboszcz Stanisław Kulig, zgodził się oddać figurę, która była tam wcześniej.

Na przełomie 1944/1945 r. kapliczka uległa częściowemu zniszczeniu, a żołnierze odarli figurę Matki Bożej z szat, którymi była przystrojona. Po wojnie córka gajowego przysłała z USA pieniądze, za które kapliczkę odbudowano, ogrodzono płotkiem a figurę Matki Bożej znów przystrojono.

W 2004 r. dzięki staraniom proboszcza ks. Juliana Bartnika rzeźbę Matki Bożej przeniesiono do kościoła i oddany pod opiekę konserwatorów. Okazało się, że to feretron rokokowy, z 3 ćwierci XVIII w. z posągiem Matki Bożej Niepokalanie Poczętej, o wysokim poziom artystyczny, dorównujący rzeźbom z kościołów parafialnych i bernardyńskiego w Dukli. Pozostał w świątyni, a na jego miejsce zakupiony nowy, który procesyjnie przeniesiono do kapliczki w Bukowym Lesie.

ks. Marcin Nabożny

fot. archiwum parafii w Lubli

 

W Jerozolimie w 1099 r. powstał zakon rycerski, którego zadaniem było stanie na straży Grobu Pańskiego. Jedną z jego siedzib w Europie był Przeworsk, gdzie Zakon Kanoników Regularnych Stróżów Grobu Chrystusowego opiekował się Grobem Bożym, będącym kopią tego z Ziemi Świętej.

Po przyłączeniu do Polski Rusi Czerwonej, gdzie niepodzielnie panowało prawosławie, zakon ten jak żaden inny nadawał się do ewangelizacji nowo przyłączonych terenów. W 1394 r. objęli ufundowany i sowicie uposażony przez Jana z Tarnowa kościół w Przeworsku, którym opiekowali się do roku 1819 r., w którym to  zakon uległ kasacie.

Zachowana do dzisiaj świątynię św. Ducha rozpoczęto wznosić ok. 1430 r. Kościół to trzynawowa świątynia otoczona murami obronnymi z basztą oraz bramą. W wystroju architektonicznym jego wnętrza uwagę zwracają sklepienia gwiaździste oraz gotycki łuk tęczowy z wkomponowaną weń belką dźwigającą XVII-wieczny krucyfiks. Barokowe jest także wyposażenie przeworskiej fary: stalle, ambona i ołtarze. W ołtarzu głównym znajdują się uzyskane w XVIII w. relikwie Krzyża Świętego. Centralną pozycję zajmuje w nim figura Ukrzyżowanego otoczona winoroślą – symbolem Eucharystii.

Do najstarszych zabytków przeworskiej fary należy gotycka, wykonana ze spiżu chrzcielnica z 1400 r. oraz gotyckie epitafium Rafała Tarnowskiego z rodziną polecane przez archanioła Rafała i św. Elżbietę (z lat 1491–1496). Nie mniej ciekawy jest również olejny obraz epitafijny ze sceną Ukrzyżowania (XVII wiek).

Zaproszenie na wernisaż wystawy fotograficznej autorstwa Grażyny Stojak, który odbędzie się w czwartek, 11 stycznia br. w Galerii Miejskiej w Strzyżowie (Rynek 15).

„Moja obecna wystawa, to smutna refleksja nad PRZEMIJANIEM, która dotyka wszystkich. Tyle zostało z podkarpackich wiatraków, co widać na zdjęciu, a także z 40. innych.... Tyle zostało czyli... niewiele zostało. Smutne resztki z polskiego dziedzictwa techniki. Gospodarcze wiatraki chłopskie były swoistym fenomenem na ziemiach Polski południowo-wschodniej. Przeminęły po II wojnie i nie ratował ich żaden konserwator zabytków. Zostały pozostawione same sobie.... Przetrwały tak naprawdę tylko te, które zostały przeniesione o skansenów.

W tej całej opowieści o wiatrakach jest jakaś analogia do dworów w Polsce. Także zmielił je czas i ludzie, system i rzeczywistość. Jest to opowieść o przemijaniu, którego mogłoby nie być. Ale niestety, ta historia się wydarzyła i dzisiaj opowiadać ją może tylko wiatr wiejący na pustych polach. Po dworach, po wiatrakach - smutne resztki zostały i nikt nie dba nawet o to, co pozostało. Bolesna prawda.”

Grażyna Stojak

adiunkt Uniwersytet Rzeszowski

Wzniesiono ją jeszcze przed I wojną światową w północnej części parku otaczającego dawny pałac i dwór należący do rodziny Mycielskich w Wiśniowej (powiat strzyżowski).

W środku pozostało kilka przedmiotów pamiętających czasy właścicieli: murowane w ścianę popiersie Chrystusa i płaskorzeźbę Matki Bożej z Dzieciątkiem, ołtarz oraz obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Po wojnie pełniła funkcję kościoła, po wzniesieniu nowego odzyskała swoją pierwotną funkcję - mauzoleum rodziny Mycielskich.

Wzorowane jest ono na kaplicy grobowej Franciszka Liszta, słynnego węgierskiego pianisty i kompozytora, który zmarł w 1886 r. i został pochowano na cmentarzu w Bayreuth (Niemcy). W pierwszą rocznicę śmierci artysty wzniesiono nad jego grobem kapliczkę zaprojektowaną przez architekta Gabriela von Seidl z Monachium. W czasie działań wojennych w kwietniu 1945 r. uległa zniszczeniu, w 1979 r. odbudowano ją w oparciu o stare fotografie.

Powstanie kaplicy grobowej Mycielskich należy przypisać Walerii Tarnowskiej Mycielskiej (1830-1914), która wybudowała ją dla zmarłego męża Franciszka Mycielskiego (1832-1901). Pierwotnie pochowano go na cmentarzu w Niewodnej, ale 10 lat później trumnę przeniesiono do kaplicy postawionej na skraju wiśniowskiego parku. Autorem projektu kaplicy grobowej Mycielskich w Wiśniowej był znany architekt Zygmunt Hendel z Krakowa.

Jadąc drogą ze Strzyżowa wjeżdżamy do miejscowości Czudec (Podkarpackie). Droga łukiem omija kościół. Widzimy okazałą, barokową fasadę. Na niej znajdują się cztery malowidła. U góry przedstawienie Św. Trójcy, poniżej symetrycznie dwie postacie: z lewej strony Św. Wawrzyniec, z prawej strony Archanioła Michała. Nad portalem herb fundatorów kościoła.

W latach 1998-1999 podczas remontu zakonserwowano i zrekonstruowano wszystkie te przedstawienia. Najciekawszym malowidłem okazał wizerunek Archanioła Michała walczącego ze smokiem.

Podczas wcześniejszych remontów został w całości przemalowany w szaro-czarnej tonacji (jak również pozostałe obrazy). W  ten sposób zupełnie zmieniono jego wygląd. W czasie podjętych prac konserwatorskich wszystkie nawarstwienia zostały usunięte, malowidło doczyszczone i zabezpieczone. Tynki w miejscach odspojeń zostały podklejone. Wykonano drobne uzupełnienia ubytków podłoża. Na koniec uzupełniono ubytki kolorystyczne. Przeprowadzone prace odsłoniły całą urodę obrazu.

Barkowy kościół parafialny Świętej Trójcy w Czudcu wybudowany w latach 1721-1735 z części rozebranych murów zamku we wsi Przedmieście Czudeckie. Powstał na miejscu drewnianej świątyni z fundacji ówczesnego właściciela Józefa Grabińskiego. Wewnątrz na szczególną uwagę zasługują bogato zdobione ołtarze boczne z XVIII i XIX w. oraz ołtarz główny z cudownym obrazem M.B. Łaskawej.

tekst i fot. Elżbieta Bakun

Fot:

Barkowy kościół parafialny Świętej Trójcy w Czudcu wybudowany w latach 1721-1735 z części rozebranych murów zamku we wsi Przedmieście Czudeckie.

Malowidło „Archanioł Michał walczący ze smokiem” przed rozpoczęciem prac konserwatorskich.

Fragment malowidła przed konserwacją. Wyraźnie widoczne brzydkie przemalowanie.

Całość po przeprowadzeniu prac konserwatorsko-restauratorskich.

turystyka smaki zielone eprocarpathia