Aktualności

Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej uzyskało dotację na budowę wiaty garncarskiej i realizację zadań, które dodatkowo uatrakcyjnią ofertę edukacyjną naszej instytucji.

Skansen rozpoczyna realizację projektu pod nazwą „Wiata garncarska w Parku Etnograficznym Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej”. Będzie on polegał na budowie obszernego zadaszenia oraz wyposażeniu go w stoły, ławy, piec do wypalania ceramiki i koło garncarskie. Po pierwsze umożliwi to pracę z garncarzem niezależnie od warunków pogodowych, a po drugie pozwoli pokazać proces pracy rzemieślnika od początku (formowania gliny na kole garncarskim) do końca (wypalenia naczyń w piecu).

Przedsięwzięcie to zakłada również opracowanie innowacyjnej oferty edukacyjnej dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Dodatkową zaletą projektu jest wielofunkcyjność zadaszenia, które może służyć również jako miejsce do odpoczynku w trakcie niekrótkiego przecież spaceru po skansenie. Konstrukcja wiaty jest dostosowana do wymagań osób niepełnosprawnych.

Dawna cerkiew greckokatolicka śś. Kosmy i Damiana we wsi Gwoździanka (gm. Niebylec), obecnie filialny kościół rzymskokatolicki śś. Kosmy i Damiana. Za czas powstania cerkwi przyjmuje się I połowę XIX w., chociaż pojawiają się opinie przesuwające datę nawet na drugą poł. wieku XVIII. Została zbudowana przez ludność ruską określaną przez etnografów jako „Zamieszańcy”. Po II wojnie światowej zamieniona na kościół rzymskokatolicki. W tym czasie usunięto ikonostas, a pokrywającą ściany wewnętrzne polichromię zasłonięto boazerią. O dawnych charakterze świątyni przypomina jeszcze sześcioboczna, zakończona baniastym hełmem wieżyczka na sygnaturkę. Remontowana kilka lat temu.

Obraz Matki Bożej Szkaplerznej znajdujący się w bocznym ołtarzu kościoła Św. Krzyża w Rzeszowie. Nie wiadomo od kiedy tam się znajduje. Kroniki zawierające dane z lat 1709-1783 nie wymieniają tego obrazu. Obraz posiadający emblemat karmelitów musiał być obrazem klasztornym i po kasacie zakonu zmienił swoje miejsce. Pierwotnej lokalizacji obrazu można szukać w klasztorze Karmelitów w Zagórzu, który spłonął w 1772 r.

Obraz namalowany został na blasze miedzianej, którą przymocowano do podłoża drewnianego wykonanego z dwóch desek brzozowych wzmocnionych trzema szpongami. Blachę przybito używając 108 nitów. Technika wykonania obrazu wydatnie przyczyniła się do tak dużych zniszczeń, do jakich doszło przez lata. Malowidło na zaprawie położonej na blasze od początku podatne było na zniszczenia. Z biegiem lat powstały liczne, głębokie spękania zaprawy i warstwy malarskiej. Spękania z czasem pogłębiały się, zaprawa zaczynała tracić przyczepność do podłoża, wykruszała się i powstawały ubytki. Podczas trzech napraw, jakim poddawany był w przeszłości, zamalowywano różne jego fragmenty: nimby tworząc żółte tło oraz przemalowano medaliony, pomalowano płaszcz i suknię Marii, zmieniając układ fałd płaszcza z poziomych, układających się na kolanach na pionowe. Farba, jaką użyto do  przemalowań była bardzo gęsta, olejno-żywiczna, po wyschnięciu utworzyła twardą powłokę, bardzo trudną do usunięcia. Zasłonięto także stare, ciemne złocenia. Położono na nie mikstion i szlagmetal, bardzo płasko, gubiąc cały modelunek lamówki i korony, tworząc zupełnie obce, złote formy w żaden sposób nie korespondujące z charakterem starego obrazu.

Założeniem działań konserwatorskich i restauratorskich było odsłonięcie pierwotnej warstwy malarskiej na całej powierzchni obrazu poprzez usunięcie przemalowań i wtórnych kitów, założenie nowych, starannie wykonanych kitów oraz uzupełnienie ubytków warstwy malarskiej. Celem prowadzonych prac było przywrócenie wartości estetycznych i historycznych obrazu.

Prace rozpoczęto od oczyszczenia odwrocie i wytrucia drewnojadów. Następnie wykonano odkrywki w różnych partiach w celu ustalenia stratygrafii, określenia ilości warstw przemalowań. Wykonano próby określenia optymalnej mieszaniny rozpuszczalników usuwających warstwy przemalowań. Usunięto pożółknięty werniks i zmienione punktowania z partii karnacyjnych. Oczyszczono suknię i płaszcz. W wyniku usunięcia przemalowań odsłonięto stare kity, założone bardzo niestarannie. Kity jasnopopielate były bardzo twarde i możliwe do usunięcia jedynie mechanicznie-skalpelem. Kity czerwone w ubytkach pozostawiono, usunięto ich nadmiar z dużych partii obrazu. Usunięto przemalowania z partii chmur i tła. Doczyszczono złocenia. Następnie całą powierzchnię wstępnie zawerniksowano. Przygotowano kit w kolorze czerwonym i zakitowano wszystkie ubytki zaprawy. Aby powierzchnia kitów nie była zbyt gładka, sposobem nałożenia zaimitowano  powierzchnię obrazu, a także wykonano imitację spękań warstwy malarskiej na kitach – igłą wykonano nieregularną siatkę spękań. Ponownie zawerniksowano lico obrazu. Uzupełniono ubytki złoceń złotem w proszku mieszanym ze spoiwem i wypolerowano. Ubytki warstwy malarskiej uzupełniono metodą naśladowczą farbami żywicznymi. Założono na całą powierzchnię werniks końcowy z dodatkiem wosku.

Prace konserwatorskie przeprowadziła Elżbieta Bakun, konsultacje merytoryczne w trakcie prac – Piotr Bakun.

Miasto, dzięki inicjatywie burmistrza dr Leszka Kisiela, wzbogaciło się o niezwykle cenny materiał historyczny jakim jest rękopiśmienny rejestr wyzwolonych uczniów cechu szewskiego w Przeworsku.

Na XXV Aukcji „Z kolekcji rodziny Lizaków” zorganizowanej przez szczeciński Antykwariat Wu-eL, w czerwcu 2018 r. pojawiła się cenna pozycja rękopiśmienna o cechu szewskim w Przeworsku. Pod koniec ubiegłego roku burmistrz Leszek Kisiel podjął inicjatywę nabycia rękopisu dla miasta. O ocenę jego wartości zwrócono do Muzeum w Przeworsku. W odpowiedzi przeworscy muzealnicy przyznali, że zakup tej pozycji byłby jak najbardziej uzasadniony, gdyż księga jest o prawie wiek starsza od pozostałych w zasobach muzealnych i byłaby świetnym uzupełnieniem istniejącej kolekcji rękopisów cechów rzemieślniczych w Przeworsku. Ponadto wartość merytoryczna rękopisu jest ogromna, rzuca światło na funkcjonowanie cechu w wieku XVII, co do tej pory było nieznane z powodu braku źródeł.

Treść pozyskanego - za 13 800 zł - rękopisu wnosi wiele do poznania dziejów miasta w XVII i początkach XVIII w. Można tam odszukać informacje na temat ówczesnych właścicieli miasta Ostrogskich i kolejnych, Lubomirskich. Po wpisach widać również, jak bogatą historię ma Przeworsk i jakie przeżywał trudności i ciężkie chwile. Analiza rękopisu pozwoli zapewne na ustalenie nowych faktów z historii miasta, a zwłaszcza miejscowej organizacji cechowej.

28 lutego br. radni przyjęli uchwałę zabezpieczające środki w budżecie miasta na zakup rękopisu.

Rękopis pozyskany z bardzo renomowanego antykwariatu dra Wojciecha Lizaka - prawnika, historyka i historyka sztuki, antykwariusza, posiada oczywiście certyfikat autentyczności. Na podstawie wnikliwej analizy papieru, formatu, filigranu (znaku wodnego), patyny, którą pokryte są wszystkie karty papieru, liternictwa, języka i stylu oraz oprawy, oryginalność jest nie do podważenia. Rękopis liczy 144 str. (łącznie z zapiskami na wyklejkach), jest zachowany w bardzo dobrym stanie, posiada także miękką, skórzaną oprawę.

Źródło: www.przeworsk.um.gov.pl

Późnobarokowy, XVIII-wieczny kościół franciszkanów w ocenie wielu turystów jest najpiękniejszym zabytkiem Przemyśla, a efekt ubiegłorocznych prac przy renowacji elewacji świątyni już zachwyca odwiedzających miasto. Oprócz przywróceniu elewacji kolorystyki z czasów budowy odrestaurowane zostały także rzeźby, a po latach starań odnowiono również schody prowadzące do głównego wejścia.
Rzeźba - centralna figura przedstawiająca Immakulatę według katalogu zabytków pod red. J. Sito jest autorstwa jednego z braci Fessingerów. Natomiast figury przedstawiające Bł. Jana Dunsa i Bł. Idziego są autorstwa Z. Osińskiego. Z kolei strona zakonu franciszkanów w Przemyślu autorstwo rzeźb przypisuje lwowskiemu artyście Piotrowi Polejowskiemu.

turystyka smaki zielone eprocarpathia