Aktualności

Podczas prac konserwatorskich w prezbiterium kościoła św. Michała Archanioła w Kańczudze odkryto pod wieloma warstwami tynku i pobiały freski z I poł. XVI w. Media nadały wydarzeniu rozgłos, uznając za sensację odsłonięcie wizerunku diabła, a właściwie tylko fragmentu jego postaci. Prace i badania konserwatorów wydobyły na światło dzienne duży zespół malowideł na sklepieniu i ścianach prezbiterium. Graficznie potraktowane sceny z Nowego Testamentu: z pasji Chrystusa, nawrócenie św. Pawła, św. Piotr z kluczem, prawdopodobny portret kolatora oraz prześliczny renesansowy ornament z kwiatowych i liściastych motywów na żagielkach sklepienia wydają się artystycznie ciekawsze niż niekompletny obraz demona. Co najważniejsze malowidła zmieniają historię zabytkowego kościoła, przesuwając wstecz o sto lat datę powstania świątyni.

Przed przystąpieniem do prac konserwatorskich w 2012 r. Krakowska Pracownia Stawowiaków „KRAK-KONST” wykonała odkrywki na sklepieniu i ścianach prezbiterium kościoła. Te dogłębne wglądówki, bo sięgające kamienia, z którego zbudowane są ściany prezbiterium i cegły ze sklepienia, dały zaskakujące rezultaty. Na sklepieniu pod warstwą 5 cm tynków, pobiał i warstw malarskich odkryto polichromię roślinno-kwiatową sygnowaną na rok 1610, przez GREGORIVSA KWASNIEWICZA, natomiast na ścianach odkrywki w kwadratach 10 x 10 cm sugerowały istnienie polichromii przedstawieniowej.

W roku 2012 i 2013 odkryto i zakonserwowano polichromię sklepienia. W 2014 r. przystąpiono do odsłaniania polichromii na ścianach: północnej, wschodniej (w absydzie) i południowej. A w 2015 r. wykonano konserwację estetyczną polichromii ścian. Grubość warstw jakie należało usunąć, żeby dostać się do XVI-wiecznej polichromii to 6-11cm.

Konserwacja malowideł w prezbiterium kościoła kańczudzkiego pozwoliła na pokazanie bogatej treści tego wnętrza, w niespotykanej tak zachowanej formie w województwie podkarpackim.

fot. Jacek Stankiewicz

W tygodniku „Świat i Ludzie” został zamieszczony artykuł o zamku w Krasiczynie k. Przemyśla. Nie tylko warto go przeczytać, ale przede wszystkim odwiedzić to miejsce.

Zamek na planie równoległego czworoboku – zbudowanego na przełomie XVI i XVII w. - jest jednym z piękniejszych skarbów architektury manierystycznej w Europie. O znaczeniu zamku w przeszłości świadczy fakt, że gościli w nim królowie polscy: Zygmunt III Waza, Władysław IV, Jan Kazimierz i August II. Na uwagę zasługują zachowane do dzisiaj bogato rzeźbione portale, loggie, arkady i unikalne dekoracje ścienne, tzw. sgraffita (ich całkowita powierzchnia to ok. 7000 m2). Otacza go park krajobrazowy, którego najstarsze fragmenty sięgają XVII wieku i mają charakter ogrodów geometrycznych w stylu francuskim. Już wtedy obok rezydencji Krasickich od strony wschodniej rozciągały się ogrody zwane „Zwierzyńcem".


Obecnie – oprócz sal muzealnych i wspaniałej kaplicy w Baszcie Boskiej porównywanej czasami do Kaplicy Zygmuntowskiej – zamek to obiekt hotelarsko-gastronomiczny. Trzygwiazdkowy Hotel Zamkowy oferuje bazę noclegową: 96 miejsc w pokojach 1-, 2- i 3-osobowych oraz w pokojach o podwyższonym standardzie znajdujących się w samym zamku, ale i Powozowni, a także pawilonach: Myśliwskim i Szwajcarskim.

Restauracja Zamkowa - na Szlaku Kulinarnym Podkarpackie Smaki - zlokalizowana we wnętrzach z przełomu XVI/XVII wieku, podtrzymuje tradycję polskiego stołu serwując potrawy kuchni staropolskiej, wplatając w nie harmonijnie światowe trendy kulinarne. Polecana jest szczególnie zupa z borowika lub dworska, schab z dzika, udziec z jelenia z blinami, czy łosoś z rydzami, a na deser gorąca szarlotka z sosem malinowym.

 

W 1640 r. staraniem proboszcza Jana Kazimierza Oleszko, a dzięki wsparciu Reginy Balowej, chorążyny przemyskiej, w Jaćmierzu (gm. Zarszyn) postawiono trzecią z rzędu drewnianą świątynię pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny i Wszystkich Świętych. Po spaleniu w 1737 r., przebudowano i powiększono to co zostało ze starej (podwyższono wieże, dodano kruchtę zach., powiększono zakrystię, korpus podzielono na trzy nawy). Ukończoną konsekrowano w 1798 roku. W połowie XIX w. dobudowano do nawy głównej dwie kaplice tworząc pseudotransept.

Ciekawostka jest to, że ta XVIII-wieczna budowla ma więźbę dachową konstrukcji storczykowej posiadającą wzdłużane usztywnienie o tradycji jeszcze średniowiecznej. Zachował się portal zach. z ok. 1664 r. z fazowanym wykrojem tzw. oślego grzbietu. Polichromia wnętrza ornamentalna, architektoniczna i figuralna z II poł. XIX w. i z 1926 r. Późnobarokowym ołtarz główny z dekoracja rokokową (II poł. XVIII w.), w polu centralnym obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem w typie Santa Maria Maggiore (II poł. XVII w.) w sukience tekturowej (XVIII w.). W jednej z kaplic gotycko-renesansowy – ciekawy - obraz Chrzest Chrystusa (I poł. XVI w.).

 

 

fot. UG Zarszyn, Tomasz Olbrycht, arch. MNZP.

 

Prace archeologiczne będące elementem przebudowy ul. 3 Maja w Rzeszowie wchodzą w swoją ostatnią fazę. Za nami już odkrycie szkieletów na terenie dawnego farnego cmentarza, jak i wielu miejscach jodłowych belek, będących podbudową drewnianą traktu z końca (?) wieku XVIII. Teraz odsłonięto zniszczone pochówki i fragmenty muru przed barokową fasadą popijarskiego kościoła św. Krzyża i dawnym budynkiem klasztornym.

 

Te kamienne mury to zapewne fundamenty XVIII-wiecznego ogrodzenia popijarskiego widoczne na planie Rzeszowa, namalowanym w 1762 r. przez Karola Henryka Wiedemanna. Ale ciekawe są także fundamenty odsłonięte przed dawnym budynkiem Banku Austro-Węgierskiego (obecnie bank Pekao SA) wzniesionego jeszcze za czasów CK Austrii. Możliwe, że są to fundamenty widocznego z prawej strony fragmentu Planu Wiedemanna budynku konwiktu szlacheckiego

Prace prowadzą przedstawiciele Fundacji Rzeszowskiego Ośrodka Archeologicznego oraz Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego.

fot. Jacek Stankiewicz

 

W krużgankach Dominikańskich w Lublinie, w dniach 11 kwietnia-15 maja br., czynna będzie wystawa fotografii „Za górą - historia cerkwi w Łopience" opowiadająca o dziejach zniszczenia i odbudowy największego przez II wojną światową greckokatolickiego sanktuarium Maryjnego w Bieszczadach.

W wtorek, 18 kwietnia br., o godz. 18.00 w sali Unii Lubelskiej Zbigniew Kaszuba - opiekun cerkwi w Łopience z ramienia Towarzystwa Karpackiego - przybliży historię zagłady i odbudowy świątyni.

Wystawa opowiada o ostatnich 90 latach istnienia Łopienki – zagubionej wśród gór małej bieszczadzkiej wioski, o miejscu szczególnym, które pomimo wielokrotnego skazywania na zagładę i zapomnienie nie tylko przetrwało, ale także odżyło. I jak przed wojną do cudownego obrazu Matki Boskiej Łopieńskiej pielgrzymowały tysiące wiernych tak i teraz rzesze turystów i pielgrzymów przychodzą zobaczyć odbudowaną cerkiew i pomodlić się przed kopią cudownego obrazu.

Wystawa jest fotograficznym zapisem tylko niektórych zdarzeń, albo tych najważniejszych, albo tych które udało się ocalić z wojennej pożogi i trudnych lat powojennych. Wszystkie zdjęcia ułożone są chronologicznie w trzech grupach, z których każda odróżnia się innym kolorem zdjęć. Pierwsza to lata przed wysiedleniem – wszystkie zdjęcia są w sepii, druga obejmuje okres zniszczenia i pierwszych prób odbudowy – zdjęcia są czarno-białe i trzecia to okres odbudowy – dominują zdjęcia kolorowe.

Chociaż na fotografiach dominuje cerkiew św. Paraskewy to jest to także historia ludzi, tych którzy mieszkali tu kiedyś i tych wszystkich, którzy ratując cerkiew pozostawili tutaj cząstkę samego siebie. I jak każda historia nie kończy się w danym miejscu, ale toczy się dalej, tak samo i ta, będzie miała swój dalszy ciąg w którym każdy może dopisać kolejny rozdział.

turystyka smaki zielone eprocarpathia